Tęskno mi już za blogiem, więc powolutku od czasu do czasu postaram się coś napisać :) Na przykład o paście kanapkowej ze słonecznika i suszonych pomidorów, którą odkryłam jeszcze będąc w ciąży. Zrobiłam ją trochę w ramach eksperymentu, bo wcześniej nie miałam okazji jeść niczego podobnego i jej smak okazał się być dla nas sporym, ale pozytywnym zaskoczeniem. Pasta jest świetnym urozmaiceniem codziennych dodatków do kanapek i jeśli ktoś poszukuje nowych smaków polecam ją w stu procentach :)
Składniki:
- 1 szklanka łuskanego słonecznika
- 4-5 sporych pomidorów suszonych w oleju
- 1/3 szklanki wody
- 1 ząbek czosnku
- 1/3 łyżeczki mielonej słodkiej papryki
- 1/3 łyżeczki mielonej ostrej papryki
- 4-5 łyżeczek majonezu
- sól
Słonecznik namoczyć na noc w wodzie. Następnego dnia odsączyć słonecznik z nadmiaru wody, wrzucić do blendera wraz z pozostałymi składnikami i miksować, aż powstanie pasta. Przechowywać w zamkniętym pojemniku w lodówce.
Moja ulubiona ☺
OdpowiedzUsuńTakiej pasty jeszcze nie próbowałam, ale zapowiada się pysznie :-)
OdpowiedzUsuńInteresująca potrawa. Komiecznie wypróbuje. :D
OdpowiedzUsuńChętnie skorzystam z tego ciekawego przepisu ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie wygląda i na pewno ją wypróbuję :) Robiłam kiedyś słonecznikową z zielonym groszkiem i też była dobra :)
OdpowiedzUsuńWidze, ze mamusia znowu zaczęła gotować :) Taka pasta to dla mnie kompletna nowość, na pewno ja wypróbuje tylko najpierw muszę zaopatrzyć się w słonecznik łuskany i penie dodam więcej czosnku, mmmm, ale będzie pysznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna pasta na kanapki :-)
OdpowiedzUsuńale to musi być pyszne! :) wypróbuję na pewno :D bo uwielbiam takie dodatki do kanapek :)
OdpowiedzUsuńJuż kilka razy "natykałam" się na przepis na pastę ze słonecznika, ale nigdy jeszcze nie miałam okazji spróbować. Chyba w końcu ją sobie przyrządzę, bo zapowiada się smacznie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze ze słonecznika nie robiłam. Fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńPyszna musi byc ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis, chętnie wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńPorywa przepis i robię :-)
OdpowiedzUsuńTo musi być fantastyczna pasta! :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj kupuję gotowe wege-smarowidła na kanapki, ale chyba spróbuję w końcu zrobić własne.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł!
OdpowiedzUsuń