Przez zawieruchę świąteczno-noworoczną zaniedbałam trochę serię UMK, ale spokojnie już wracam :) Dziś na tapecie "Kasacja" Remigiusza Mroza a do niej pyszne ciasto mleczne. Czytelnicy zwłaszcza kryminałów i thrillerów politycznych na pewno zetknęli się z twórczością tego młodego (tak na marginesie dziś kończącego 30 lat! :)), a zarazem bardzo płodnego autora. Dlaczego płodnego? Bo z przeliczeń portalu Lubimy czytać.pl wynika, że wydaje on aż 4 książki rocznie! Do tej pory przeczytałam trzy części serii z Joanną Chyłką zapoczątkowane właśnie tytułową "Kasacją" i muszę przyznać, że jeśli pozostałe dzieła Mroza utrzymane są w tym samym stylu to nie dziwię się, że zyskał nagle taką popularność i na te dzisiejsze urodziny życzę mu by pisał jak najwięcej i jak najdłużej.
Wracając do "Kasacji" to w niej poznajemy główną bohaterkę serii genialną prawniczkę, babkę z charakterem, która nie da sobie w kaszę dmuchać Joannę Chyłkę, jej podopiecznego Kordiana zwanego Zordonem oraz kilku innych pracowników kancelarii Żelazny & McVay. To z ich perspektywy zostaje nam czytelnikom przedstawiona sprawa o podwójne morderstwo, którego prawdopodobnie dopuścił się syn bogatego biznesmena Piotr Langer. Chyłka oraz jej aplikant mają za zadanie wybronić go przed karą, choć wszystko wokół wydaje się wskazywać, że chłopak jest winien postawionego mu zarzutu, na dodatek on sam nie robi nic by udowodnić, że jest niewinny. Czy im się to uda nie zdradzę, ale przyznam że śledziłam z zapartym tchem rozwijającą się akcję. Podobnie czyta się kolejne części serii, więc jeśli ktoś jeszcze zastanawia się czy warto zajrzeć do tej pozycji to polecam, myślę że się nie zawiedzie :)
Tymczasem moje zafiksowanie na wypieki z dodatkiem cynamonu trwa nadal :D Ciasto mleczne, które pogryzałam podczas czytania jest naprawdę banalne do zrobienia, ale potem ciężko poprzestać na zjedzeniu jednego kawałka (a jak się wciągnie w akcję książki to ręka sama leci po następny :p). Z jednej strony jest mięsiste i wilgotne, a z drugiej miękkie i delikatne, jak dla mnie połączenie idealne. Do tego podejrzewam, że gdyby nie zniknęło tak szybko to byłoby w stanie poleżeć kilka dni i nadal byłoby pyszne :)
Składniki na keksówkę o rozm. 25x11 cm:
- 125 g margaryny (1/2 kostki)
- 3/4 szklanki mleka
- 3/4 szklanki cukru
- 2 szklanki mąki pszennej
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka mielonego cynamonu
- 1 łyżka kakao
- 1 duża łyżka dżemu (u mnie domowy truskawkowy)
- 1 jajko w rozm. "L"
- cukier puder do oprószenia gotowego ciasta
Do garnuszka o grubym dnie wrzucić margarynę, mleko oraz cukier i zagotować na wolnym ogniu. Odstawić do ostygnięcia.
W dużej misce wymieszać mąkę, sodę, proszek do pieczenia, cynamon oraz kakao. Wystudzoną, płynną zawartość rondelka wlewać powoli do suchych składników delikatnie mieszając. Dodać dżem, wymieszać, a na końcu wbić całe jajko, ponownie wymieszać. Ciasto przelać do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia. Piec ok. 50-60 minut w temperaturze 180 stopni C, aż do suchego patyczka. Powoli ostudzić i posypać cukrem pudrem.