Cebulaki z curry to taka moja kolacyjna zachcianka, która powstała zupełnie bez planowania. Po zlustrowaniu lodówki stwierdziłam, że zostało trochę świeżych drożdży i kawałek żółtego sera, cebula też się zawsze w naszym domu znajdzie i jeszcze tylko przyprawa curry, którą bardzo lubimy. Wszystko razem dało siedem zgrabnych cebulaczków, które częściowo zjedliśmy na kolację, a pozostałe na drugie śniadanie następnego dnia. Czasem pod wpływem chwili i z resztek, które są w lodówce może nam wyjść coś naprawdę smacznego ;)
Składniki na ok. 7 sztuk:
Ciasto:
- ok. 30 g świeżych drożdży
- 0,5 łyżeczki cukru
- 1,5 - 2 szklanek ciepłej wody
- ok. 4 szklanek mąki pszennej
- 1 pełna łyżeczka soli
- 2 łyżki oliwy z oliwek
Farsz:
- 2 średnie cebule
- przyprawa curry
- kawałek żółtego sera
Drożdże rozkruszyć do miseczki, dodać cukier, zalać szklanką ciepłej ale nie gorącej wody, wymieszać aż drożdże się rozpuszczą. Miseczkę przykryć czystą ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 10-15 minut, aby zaczyn zaczął pracować.
W dużej misce wymieszać mąkę z solą, zrobić w niej dołek i wlać zaczyn oraz oliwę. Partiami dolewać resztę wody kontrolując konsystencję ciasta, które powinno być miękkie, plastyczne i nie kleić się do rąk po wyrobieniu. Wyrobione ciasto włożyć do miski, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 1 - 1,5 godziny, aż podwoi swoją objętość.
Cebulę pokroić w piórka, oprószyć przyprawą i podsmażyć na rozgrzanym tłuszczu, aż się zeszkli. Ser zetrzeć na tarce o dużych oczkach.
Wyrośnięte ciasto podzielić na części, u mnie wyszło ich 7, ale można zrobić mniejsze lub większe cebulaki. Z każdej porcji ciasta uformować okrągły placek z małym wgłębieniem na środku i położyć go na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Do wgłębienia nałożyć podsmażoną cebulę. Wierzch obsypać startym żółtym serem. Piec ok. 20-25 minut w temp. 180 stopni C. Podawać zarówno na ciepło jak i na zimno.
Uwaga: brzeg ciasta przed pieczeniem warto posmarować jajkiem, żeby się zarumienił. Ja tego nie zrobiłam i moje cebulaki wyszły przez to nieco blade, ale nie wpłynęło to na ich smak.
Pysznie.
OdpowiedzUsuńCebulaczki jak się patrzy :)
OdpowiedzUsuńcebulka z curry Mniam To musi być pycha a do tego wszystko na domowych bułeczkach.... Wpadam do Ciebie na kolacje!
OdpowiedzUsuńPyszna propozycja :) Chętnie bym takiego cebulczka zjadła ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuń---------------------------
http://fashionelja.pl
wyglądają bardzo apetycznie :) zmobilizuję się i zrobię takie podczas weekendu :)
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają :-) porywam jednego :-)
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuńMniam, smaczniutkie
OdpowiedzUsuńZawsze lubiłam cebulaki, ale od kiedy muszę być na diecie nie jadłam nic podobnego, muszę koniecznie opracować jakąś bezglutenową wersję :)
OdpowiedzUsuńo niee.. o nie.. takie pyszności! <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam, ale z curry nie miałam okazji,a to musi być świetna sprawa ;)
Nigdy nie odmówię. Bardzo lubię bułeczki z cebulą :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie poszukiwałam inspiracji do wykorzystania zapasu drożdży :) Będą cebulaki na jutrzejsze śniadanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
https://kuchniaoddwojga.blogspot.com/
Cebulaków jeszcze nie robiłam, chętnie skorzystam z tego przepisu :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubie cebulaki :) dawno nie jadłam.
OdpowiedzUsuńCurry jest niezwykle zdrową przyprawą a w połączeniu z cebulą musiało być przepyszne :)
OdpowiedzUsuńale fajne:)
OdpowiedzUsuńCebularze pochodzą z mojej rodzinnej Lubelszczyzny :) Dawno nie jadłam, aż nabrałam teraz ochoty - a takiego z curry to już w ogóle! Musi być niesamowicie aromatyczny :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam :)
OdpowiedzUsuń