niedziela, 15 stycznia 2017

Uczta mola książkowego: Ciasto mleczne i "Kasacja" Remigiusza Mroza

  Przez zawieruchę świąteczno-noworoczną zaniedbałam trochę serię UMK, ale spokojnie już wracam :) Dziś na tapecie "Kasacja" Remigiusza Mroza a do niej pyszne ciasto mleczne. Czytelnicy zwłaszcza kryminałów i thrillerów politycznych na pewno zetknęli się z twórczością tego młodego (tak na marginesie dziś kończącego 30 lat! :)), a zarazem bardzo płodnego autora. Dlaczego płodnego? Bo z przeliczeń portalu Lubimy czytać.pl wynika, że wydaje on aż 4 książki rocznie! Do tej pory przeczytałam trzy części serii z Joanną Chyłką zapoczątkowane właśnie tytułową "Kasacją" i muszę przyznać, że jeśli pozostałe dzieła Mroza utrzymane są w tym samym stylu to nie dziwię się, że zyskał nagle taką popularność i na te dzisiejsze urodziny życzę mu by pisał jak najwięcej i jak najdłużej. 
  Wracając do "Kasacji" to w niej poznajemy główną bohaterkę serii genialną prawniczkę, babkę z charakterem, która nie da sobie w kaszę dmuchać Joannę Chyłkę, jej podopiecznego Kordiana zwanego Zordonem oraz kilku innych pracowników kancelarii Żelazny & McVay. To z ich perspektywy zostaje nam czytelnikom przedstawiona sprawa o podwójne morderstwo, którego prawdopodobnie dopuścił się syn bogatego biznesmena Piotr Langer. Chyłka oraz jej aplikant mają za zadanie wybronić go przed karą, choć wszystko wokół wydaje się wskazywać, że chłopak jest winien postawionego mu zarzutu, na dodatek on sam nie robi nic by udowodnić, że jest niewinny. Czy im się to uda nie zdradzę, ale przyznam że śledziłam z zapartym tchem rozwijającą się akcję. Podobnie czyta się kolejne części serii, więc jeśli ktoś jeszcze zastanawia się czy warto zajrzeć do tej pozycji to polecam, myślę że się nie zawiedzie :)

  Tymczasem moje zafiksowanie na wypieki z dodatkiem cynamonu trwa nadal :D Ciasto mleczne, które pogryzałam podczas czytania jest naprawdę banalne do zrobienia, ale potem ciężko poprzestać na zjedzeniu jednego kawałka (a jak się wciągnie w akcję książki to ręka sama leci po następny :p). Z jednej strony jest mięsiste i wilgotne, a z drugiej miękkie i delikatne, jak dla mnie połączenie idealne. Do tego podejrzewam, że gdyby nie zniknęło tak szybko to byłoby w stanie poleżeć kilka dni i nadal  byłoby pyszne :)




Składniki na keksówkę o rozm. 25x11 cm:
(Inspiracja: "Pyszne Kaprysy")
  • 125 g margaryny (1/2 kostki)
  • 3/4 szklanki mleka
  • 3/4 szklanki cukru
  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka mielonego cynamonu
  • 1 łyżka kakao
  • 1 duża łyżka dżemu (u mnie domowy truskawkowy)
  • 1 jajko w rozm. "L"
  • cukier puder do oprószenia gotowego ciasta

  Do garnuszka o grubym dnie wrzucić margarynę, mleko oraz cukier i zagotować na wolnym ogniu. Odstawić do ostygnięcia.

  W dużej misce wymieszać mąkę, sodę, proszek do pieczenia, cynamon oraz kakao. Wystudzoną, płynną zawartość rondelka wlewać powoli do suchych składników delikatnie mieszając. Dodać dżem, wymieszać, a na końcu wbić całe jajko, ponownie wymieszać. Ciasto przelać do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia. Piec ok. 50-60 minut w temperaturze 180 stopni C, aż do suchego patyczka. Powoli ostudzić i posypać cukrem pudrem.


 

29 komentarzy:

  1. mój tata dostał tą książkę na święta- ja jestem w kolejce do czytania zaraz po nim ;)
    keks do książki obowiązkowo <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super, warto poczekać, bo książka, jak cała seria warta jest przeczytania :)

      Usuń
  2. Ciasto wygląda trochę jak chlebek bananowy. Trochę zmodyfikuję je pod siebie i wypróbuję :) Co do książki, to mam ją na liście do kupienia, ale obawiam się, że szybko to nie nastąpi :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, troszkę przypomina chlebek bananowy, ale jest delikatniejsze i lżejsze, takie bardziej puchate. Daj znać jak Ci wyszedł po modyfikacjach :)

      Usuń
  3. Patrycja przy takim cieście też bym chętnie poczytała :) Chyba brak odpowiedniego bodźca sprawia, ze ostatnio mało co czytam :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, trzeba zacząć a potem nie można się już oderwać :D

      Usuń
  4. Bardzo fajne ciacho, książka też ciekawie się zapowiada :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. O też niedawno skończyłam serię z Joanną Chyłką, bardzo mi się podobały te książki i z niecierpliwością czekam na kolejną część :)
    A ciasto prezentuje się znakomicie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że świetna seria? Tę czwartą część też już przeczytałaś? :)

      Usuń
    2. Tak, właśnie niedawno przeczytałam "Immunitet". Bardzo mnie wciągnęła ta seria. Zakończenie czwartej części jest bardzo intrygujące, więc czekam na więcej ;)

      Usuń
    3. Ale mnie zaciekawiłaś, właśnie zaczęłam czytać czwartą :D

      Usuń
  6. Fajne ciacho takie w sam raz do herbatki ;) to co lubie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mam raczej czasu na czytanie książek (studia są dość wymagające), ale przypomniałaś mi, że dawno nie czytałam dobrego kryminału - takiego bez wszechobecnej krwi czy innych takich ;)
    A takie ciasto z przyjemnością bym zjadła - wilgotna, lecz nie zakalcowata konsystencja i kakao najbardziej do mnie przemawiają :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie wypróbuję :) Ciasto prezentuje się bardzo apetycznie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. ciasto i książka-para idealna:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kasację dosłownie wchłonęłam w ciągu dwóch dni (a właściwie nocy). Brałam ją z sobą nawet do pracy i ukradkiem czytałam. Bardzo lubię twórczość pana Mroza i łapię wszystko, co wychodzi spod jego pióra. Aktualnie czytam "Wotum nieufności" :D
    pozdrawiam
    http://zyciejakpomarancze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, książka wciąga bardzo. Jestem ciekawa czy inne serie tego autora też mnie tak zainteresują :)

      Usuń
  11. Ja Mroza odkryłam w tym roku. I już czytam 4 książkę. Nie mogę się od nich oderwać. Nawet, jak kręcę ciasto na chleb, to czytam. Bo przecież to całe 10 nudnych minut z mikserem w ręce. Cudowne:) Facet jest mega :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ja też właśnie zaczęłam czwartą część i już ubolewam, że nie ma piątej :p

      Usuń
  12. Lubię takie brownie i czym jest bardziej wilgotne tym lepiej dla mojego podniebienia.
    Widzę tutaj parę pozytywnych recenzji tej książki, może i ja się skuszę na przeczytanie.

    OdpowiedzUsuń
  13. z takim ciastem to można czytać cały dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  14. "Kasację" już czytałam, a to pyszne ciacho dopiero przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Super ciasto ! Lubię takie wypieki :)

    OdpowiedzUsuń